Codziennie na drogach lukowscy policjanci sprawdzają stan trzeźwości kierowców, a w ubiegłym tygodniu kontrolowano blisko aż 350 osób.
Niestety, wśród nich pojawił się rekordzista, który miał w organizmie prawie 4 promile alkoholu. Ten 29-letni kierowca jadąc swoim Audi zjechał z jezdni na przydrożne pole, a po zatrzymaniu przez policjantów twierdził, że jest w Lubartowie.
Kolejny przypadek 35-letniego kierowcy samochodu Daf, który wczoraj wieczorem po spożyciu dużej ilości alkoholu doprowadził do wypadku. Mężczyzna utracił panowanie nad pojazdem, uderzył ciężarówką w drzewo i zjechał do przydrożnego rowu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale kierowca został zatrzymany przez łukowskich policjantów i spędził noc w policyjnej celi.
Powodu do dumy nie miał także 32-latek z gminy Żyrzyn, który miał ponad promil alkoholu we krwi, gdy został zatrzymany przez łukowskich policjantów. Mężczyzna przyznał, że kilka godzin wcześniej pił piwo i miał nadzieję, że zdążył już wytrzeźwieć. Niestety, jego decyzja o wsiadaniu za kierownicę okazała się bardzo nieodpowiedzialna i mogła skończyć się tragicznie.
Grozi im wysoka grzywna, zakaz kierowania pojazdami, a nawet do 2 lat pozbawienia wolności.