Radny olimpijczyk Robert Dołęga chyba na dobre zakończył swoją współpracę z Prawem i Sprawiedliwością. Już na sesji budżetowej można było zauważyć dystansowanie się radnego od partii. Popularny sztangista postanowił zawiązać współpracę z wywodzącym się z lewicy Ireneuszem Goławskim. Czy to właściwa droga dla Roberta Dołęgi? Taki ruch jest obarczony ryzykiem.
Ryzyko nr 1 – Ireneusz Goławski jest nieprzewidywalny.
Każdy kto obserwuje uważnie łukowską scenę polityczną wie, że Ireneusz Goławski to typ megalomana bez wyczucia politycznego. Radny pełni swoją funkcję w radzie niecałe dwa lata i zasłynął już kilkoma niefortunnymi wypowiedziami takimi jak likwidacja szkół czy bibliotek. Ireneusz Goławski potrafi w trakcie sesji Rady Miasta zmienić zdanie o 180 stopni. Tak było w komunikacją miejską, którą pierwotnie chciał likwidować by za chwilę się z tej deklaracji wycofać. Z jednej strony radny mówi o szukaniu oszczędności w oświacie natomiast z drugiej strony głosował przeciwko intencji powołania Miejskich Zespołów Oświatowych, których celem są oszczędności. Współpraca wyborcza z tak nieprzewidywalnym politykiem może być dla Dołęgi kłopotliwa.
Ryzyko nr 2 – rozbieżności w programie wyborczym. Dołęga walczy o halę widowiskowo-sportową, zaś Goławski jest zwolennikiem basenu.
Robert Dołęga od lat postuluje za tym, żeby w Łukowie wybudować halę widowiskowo-sportową z prawdziwego zdarzenia. We wrześniu 2021 roku olimpijczyk przeprowadził ofensywę medialną reklamując koncepcję budowy hali w miejscu tzw. „boiska wembley”. Radny Goławski natomiast akcentował na sesjach Rady Miasta konieczność budowy nowego basenu.
Jak dobrze wiemy jedna i druga inwestycja jest kosztowna i wzajemnie się wyklucza. Wymowny tutaj może być komentarz Dołęgi w jednych z dyskusji w mediach społecznościowych. Radny Robert zwrócił się do Goławskiego, że liczy na niego w kwestii budowy hali. Komentarz nie spotkał się z odzewem ze strony radnego Ireneusza. Ciężko będzie obu radnym umieścić oba projekty w programie wyborczym jednego komitetu. Prowadzenie kampanii wyborczej z takim rozstrzałem obietnic może być problematyczne.
Ryzyko nr 3 – komitet wyborczy Ireneusza Goławskiego może mieć kłopoty ze skompletowaniem list wyborczych lub nie przekroczyć progu.
O tym, że komitety mają problemy ze skompletowaniem list wyborczych wie każdy polityk w tym mieście. Mnóstwo potencjalnych kandydatów na radnych odmawia komitetom, a najsilniejsze nazwiska są już dogadane z wiodącymi siłami politycznymi w Łukowie. Załóżmy, że Ireneuszowi Goławskiemu i Robertowi Dołędze uda się namówić minimum 14-stu kandydatów do obsadzenia dwóch okręgów wyborczych – tyle właśnie potrzeba, żeby Państwowa Komisja Wyborcza zatwierdziła komitet. Radny Dołęga chcąc osiągnąć sukces wyborczy i zapewnić sobie miejsce w Radzie Miasta musi nie tylko wykręcić wynik indywidualny, ale też komitet musi przekroczyć próg wyborczy 5%.
Nie spodziewam się, że oprócz Dołęgi za Goławskim jako kandydatem na burmistrza pójdą silne nazwiska, które będą pracować na wyborczy wynik. Dziwię się też radnemu Dołędze, że opuścił PiS i zaufał chaotycznemu politykowi jakim jest Ireneusz Goławski. Nieoficjalnie mówi się, że Dołęga na liście Prawa i Sprawiedliwości miał zapewnione drugie miejsce. To miejsce biorące mandat, którego miał nie przyjąć. Szaleństwo. Będąc w PiS Robert Dołęga uzyskał w wyborach 236 głosów.
Czy uda mu się osiągnąć lepszy wynik bez zaplecza jakie gwarantowała partia? Wątpliwe. Czy to polityczny koniec sztangisty? Jest to prawdopodobne.
Warto przeczytać: Błażej Borkowski z Klubu Olimpijczyka Łuków otrzymał powołanie na zgrupowanie kadry narodowej.
Raczej początek dobrego kopa do przodu.
Powodzenia Panowie!
Jeśli się panom powiedzie, to może końcu coś się zmieni w tym mieście.
Ciekawa ta rozgrywka w Łukowie będzie… albo na szczyt albo na niebyt… ale ostatnio coś pretendent na fotel Burmistrza Bartłomiej Bryk ucichł w mediach… może na wybory szykuje się nam jakaś niespodzianka
Radny Dołęga sam się nie może zdecydować czy jest z prawicy czy lewicy 😃 Wieje mocniej niż dzisiejszy wiatr 😉
No i skończyło się wreszcie królowanie patologii. Pan Gosławski w swoim „teamie” miał osoby z kryminalną przeszłością, którym zabrano dwoje dzieci do Domu dziecka. Nie wiem, czy on uważał ludzi za durnych. Łuków to małe miasto i mieszkańcy dużo wiedzą. O Dołedze i jego poczynaniach też ludzie słyszeli. Dobrze, że mieszkańcy są mądrzy i dokonali słusznych wyborów. Dobrze się stało.
Ludzie podjęli słuszna decyzję. Pan Goławski miał w swoim „teamie” ludzi z kryminalna przeszłością. Pan Dolega używal władzy i mieszkańcy też to widzieli. Skończyło się.