Polską wstrząsnęła informacja o śmierci ciężarnej Agnieszki z Częstochowy, która osierociła trójkę dzieci. Rodzina ma pretensje do personelu szpitalnego, który – jej zdaniem – zaniechał usunięcia ciąży na skutek panującego prawa.
Agnieszka nosiła tydzień martwy płód. Aż obumarł drugi. Oba wydobyto po dwóch dniach od ich zgonu.
“Nazywam się Wioletta Paciepnik. Jestem siostrą bliźniaczką zmarłej Agnieszki z Częstochowy.
Moja siostra zmarła w szpitalu po ponad miesięcznym pobycie tam. Była w ciąży bliźniaczej. Kiedy w grudniu jeden płód obumarł, mąż Agnieszki (a mój szwagier) błagał lekarzy, by ratowali mu żonę, nawet kosztem ciąży. Agnieszka nosiła tydzień martwy płód. Aż obumarł drugi. Oba wydobyto po dwóch dniach od ich zgonu.
Cały ten czas siostra bardzo źle się czuła, miała podwyższone CRP czyli wskaźnik stanu zapalnego w organizmie.
25 stycznia moja siostra zmarła.
Do końca miałam nadzieję, że z tego wyjdzie. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Do szpitala idzie się po to, żeby dostać pomoc, a nie żeby umrzeć.
Jak jest się w ciąży, to powinno się mieć jeszcze lepszą opiekę. Siostra spędziła święta w szpitalu, pożegnałam się z nią w ostatniej chwili. Aż zgasła.
Bardzo potrzebujemy sprawiedliwości i będziemy jej szukać. Złożyliśmy skargę do Rzecznika Praw Pacjenta i zawiadomienie do prokuratury.” – oświadczenie siostry zmarłej pacjentki.
Po śmierci kobiety w bliźniaczej ciąży oświadczenie wydał też Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Najświętszej Maryi Panny, gdzie kobieta była hospitalizowana na oddziałach ginekologii i położnictwa oraz neurologii.
„Po tym, jak nastąpił zgon pierwszego dziecka (w dniu 23 grudnia 2021 roku), przyjęte zostało stanowisko wyczekujące, z uwagi na to, że była szansa, aby uratować drugie dziecko. Pomimo starań lekarzy doszło do obumarcia również drugiego płodu. Natychmiast podjęta została decyzja o zakończeniu ciąży. Lekarze rozpoczęli indukcję mechaniczną i farmakologiczną. Pomimo zastosowania wyżej wymienionych środków brak było odpowiedzi ze strony pacjentki pod postacią rozwierania się szyjki i skurczów macicy. W dniu 31.12.21 r. stało się możliwe wykonanie poronienia. Zabieg przeprowadzono w znieczuleniu ogólnym” – czytamy w oświadczeniu dyrekcji placówki.
Możemy szukać problemów w prawie ale tak naprawdę PROBLEMEM jest dysproporcja w relacji lekarz – pacjent.
Gdzie się podziała przysięga Hipokratesa?
Kiedy w szpitalach w Polsce czlowiek przestanie być traktowany jak worek ziemniaków….
*foto WPROST *