W niedzielę po godzinie 17.00 łukowscy policjanci zostali powiadomieni o zdarzeniu drogowym, do którego doszło w Łukowie na ul. Piłsudskiego. Ze zgłoszenia wynikało, że osobowe auto potrąciło przechodzącego przez przejście pieszego.
Mundurowi, którzy pojechali we wskazane miejsce, dowiedzieli się od świadka zdarzenia, że jasny samochód, prawdopodobnie Mercedes, po wypadku nie zatrzymał się i odjechał w kierunku Siedlec. Pokrzywdzony 66-letni pieszy doznał obrażeń ciała i został przewieziony do szpitala. Na szczęście okazało się, że urazy, jakich doznał, nie zagrażają jego życiu.
Zobacz również: Epaka z Łukowa na Celowniku UOKiK.
Wyjaśnieniem sprawy zajęli się kryminalni i policjanci z dochodzeniówki. Niestety zapis kamer miejskiego monitoringu uniemożliwiał ustalenie numerów rejestracyjnych auta. Mimo to przeglądając monitoring, policjanci ustalili prawdopodobną trasę, jaką poruszał się ten samochód ulicami miasta.
Według ustaleń policji mogła to być jednak Skoda, a nie Mercedes. Idąc „tym tropem”, funkcjonariusze sprawdzali tereny parkingów, na które mógł wjechać poszukiwany przez nich samochód. We wtorek na jednym z nich policjanci odnaleźli Skodę, która najprawdopodobniej uczestniczyła w niedzielnym wypadku. Mimo że samochód miał numery rejestracyjne z województwa mazowieckiego, funkcjonariusze ustalili, że użytkuje go mieszkaniec naszego powiatu.
Ustalony przez nich właściciel Skody twierdził, że kilka dni temu pojazd ten sprzedał koledze. Policjanci nie zastali w domu wskazywanego nowego właściciela Skody, gdy wrócili do jednostki, zgłosił się do nich 39-letni łukowianin. Stwierdził on, że w niedzielę po godzinie 17.00 potrącił pieszego na przejściu, twierdził on, że z uwagi na zmrok i opady deszczu zauważył go w ostatniej chwili i nie zdążył wyhamować. 39-latek mówił, że uciekł z miejsca wypadku, bo nie ma prawa jazdy, tłumaczył się, że od niedawna chodzi na kursy. Twierdził też, że po tym jak pozostawił samochód na parkingu, przyszedł na miejsce wypadku i widział, że pokrzywdzonemu pieszemu nic poważnego się nie stało, oraz był pod opieką innych osób. Nie podszedł też do obecnych w pobliżu policjantów.
Zobacz także: Wypadek w Zabielu gm. Stoczek Łukowski. Lądowanie śmigłowca LPR
Wczoraj 39-latek usłyszał zarzut. Za spowodowanie wypadku drogowego i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu zakaz kierowania pojazdami, wysoka grzywna, a nawet do 4,5 roku pozbawienia wolności.
Biorąc pod uwagę jak nasi wspaniali łukowscy policjanci zachowywali się szukając tej SKODY, choć według panów to na pewno był mercedes, śmiem twierdzić, że pasuje ich wysłać na podstawowy kurs kultury i ogłady.
Po ponadto można również stwierdzić, że poziomu IQ również im brakuje ale to już można wywnioskować po pracy jaką wykonują 😉
Nie pozdrawiam